Palący błękit dnia,
z dymem puszcza
ciało.
Przytulna szarość deszczu,
kradnie niematerialne.
Gęsta czerń nocy
usypia w lęku resztę.
Znikam,
i nie zostaje nic,
poza strachem,
że ty też możesz kiedyś
zniknąć.
– Mateusz Jańta
Palący błękit dnia,
z dymem puszcza
ciało.
Przytulna szarość deszczu,
kradnie niematerialne.
Gęsta czerń nocy
usypia w lęku resztę.
Znikam,
i nie zostaje nic,
poza strachem,
że ty też możesz kiedyś
zniknąć.
– Mateusz Jańta