Nalewam sobie kawy.
Jesteśmy słabi, kiedy chodzi o
nas samych.
– myślę.
Wypełniam jej kubek.
Za to cholernie silni, kiedy
chodzi o kogoś…
Przyniosła śniadanie.
Góry, przestrzeń i jej
delikatność.
Codzienność.
Tak może być.
Tak jest dobrze…
M.