Nie wiem czym oddychać.
Chcę napisać, że za rzadko
patrzymy w niebo.
Że sposób, w jaki Ona istnieje,
mnie w nieistnienie wprowadza.
Że otworzyłem drzwi, a za nimi
za dużo odpowiedzi było
i za mało jednocześnie.
Że zakochuję się za dnia,
a przestaję kochać ze złości,
gdy śpię,
bo śpią też zmysły.
Nie wiem czym oddychać,
i czy coś przypadkiem
nie oddycha mną.
– Mateusz Jańta