Kobieta z papieru

Nie daje mi to spokoju.
Wiara w to, że jestem zbudowany ze słów. Cały. Mój umysł, moje ciało. Najgorsze jednak jest to, że słowa te tworzą zdania, a wiele z nich zaczyna się i kończy w innym miejscu.
Wiele też się nie kończy w ogóle.
Chaos.

Widzę obraz, scenę, jak siedzę wieczorem u fryzjera. Powietrze jest bardzo wilgotne. Jest cisza, a wszystko dookoła straciło swoje konutry i jest zbudowane z kolorów. Ciepłych kolorów. Mam wrażenie, że istnieją tylko one, a ja, fryzjer i fryzjerka na końcu salonu, jesteśmy częścią nich. Może to nie scena, a zdjęcie. Tak. Jesteśmy w zdjęciu i tylko my widzimy ruch oraz głebie jego świata. Fryzjer mówi, że rok temu stał się najsamotniejszym człowiekiem na świecie. Jak to?, pytam. W jakim sensie? Jak to możliwe? A on odpowiada, że trzeba (tak jak on) stracić też nawet samotność.
Wrócił do strzyżenia. Fryzjerka w tle istniała w kolorze jasnoniebieskim.

Widzę klatkę schodową. Pełno w niej brudnej zieleni i brązu. Czuję, jak w jednym z mieszkań ktoś gotuje pyszności. Wiem kto to, chociaż się nie znamy. Dwudziestoczteroletnia Alicja. Wygoniona z domu. Na swoje!, krzyczeli rodzice. Te narkotyki cię zniszczą!
Ale Alicja pozbierała się, i teraz jest silniejsza. Zaprosiła rodziców do swojego mieszkania na obiad. Chce im utrzeć nosa. Utrze. Za chwilę, zaraz, za momencik. Historia jej rodziny zmieni się na zawsze.

Widzę łódkę na rzece. Rzeka jest między wysokimi górami. W łódce siędzę ja i ona. Brązowe włosy i oczy brązowe. Nuci coś pod nosem. Nuci całą sobą. Pada lekki deszcz, zaczyna nas otaczać gęsta mgła. Nie wiem dalczego wybrałem taki dzień na wycieczkę. Po chwili przypominam sobie jednak, że to ona ten dzień wybrała, i dochodzi do mnie poraz kolejny, dlaczego ją kocham.

Widzę słowa. Chodzą za mną od wielu dni. Trzy słowa. Kobieta z papieru. O co może w tym chodzić?
Kobieta z papieru kojarzy mi się tylko z delikatnością. Może z poezją odrobinę.
Nie mam pojęcia, czego te słowa ode mnie chcą. Wiem tylko, że każdy w sobie taką kobietę ma. Czeka na którejś stronie naszego życia. Trzeba tylko cierpliwie przeczytać poprzednie strony, żeby w końcu pęknąć
i dowiedzieć się, że…

________

Fot. Irena Carpaccio, unsplash

Dodaj komentarz