Jest druga w nocy. Na zewnątrz chłodno. Cisza. Obok mojego laptopa stoi gorąca kawa z mlekiem, której zapach wypełnia pokój, a ja już któryś tydzień (może miesiąc) wpadam w trans patrząc przed siebie, w otchłań.Czytaj dalej
Kategoria: Codzienność
Bestiariusz myśli #6
Napisałem do niej. Jest trochę wybuchowa i za dużo działa w emocjach, ale nie wiedząc dlaczego cenię sobię jej zdanie w niektórych sprawach. W niektórych.
Bestiariusz myśli #5
Rzeczy oczywiste dochodzą do człowieka chyba za późno, tak myślę. Przecież jakim przywilejem i oświeceniem jednocześnie jest uświadomienie sobie, że jest się człowiekiem wolnym, i w końcu dopuszczenie do siebie myśli, że nie jestCzytaj dalej
List Bukowskiego do Johna Martina
“12 sierpnia, 1986 Cześć John. Dzięki za świetny list. Myślę, że czasami nie zaszkodzi przypomnieć sobie, skąd się przyszło. Znasz miejsca, skąd ja przyszedłem. Nawet ludzie, którzy o tym piszą lub robią filmy, nieCzytaj dalej
Bestiariusz myśli #4
Nie wychodzi mi to z głowy. W sumie nigdy nie wychodziło, a jeśli już to bardzo szybko wracało. Któregoś dnia, jakaś młoda kobieta napisała pod moim wierszem komentarz, że “…życie to sen, a myCzytaj dalej
Bestiariusz myśli #3
– Jestem po dwóch zawałach i bajpasach. – powiedziała starsza kobieta na przystanku autobusowym, zaraz po tym jak poprosiła mnie o poprawienie jej torebki na ramieniu. Sama nie potrafiła. W jej oczach nie byłoCzytaj dalej
Bestiariusz myśli #2
Myślę, że pierwszy wiersz powstał wraz z powstaniem pierwszej kobiety. Tak, poezja równa się kobiety, kobiety równa się poezja. Gdyby Adam i Ewa istnieli, to Ewa byłaby wierszami zasypywana. Problem w tym, że AdamCzytaj dalej
Bestiariusz myśli #1
Wybiegła z krzykiem na klatkę schodową. Miała siedemdziesiąt osiem lat i w samej piżamie krzyczała żeby ktoś jej pomógł. Zanim doszedłem do drzwi, słyszałem jak jej sąsiadka przekonuje ją żeby się uspokoiła i wróciłaCzytaj dalej
Chłopaki nie płaczą, za to…
Uciekł mi autobus. Do domu 67 kilometrów, pada śnieg, a kolejny jedzie za dwie godziny. Biorę kilka głębokich oddechów na uspokojenie i jako, że nic innego mi nie pozostało postanawiam zwiedzić miasto, które powoli zaczynaCzytaj dalej
Czego szukamy?
Cały rynek zaczął pachnieć świeżym pieczywem. To małe, słowackie miasto, które atmosferą i architekturą przypomina Kraków, gdzieś w wąskiej uliczce musi mieć, jeśli nie smaczną, to skuteczną w swoją zapachową reklamę piekarnię. Ludzie w jesiennychCzytaj dalej