Czasami lepiej milczeć, niż udawać, że ma się coś do powiedzenia. Problem w tym, że mam w sobie tyle historii, które chciałbym wyrzucić naraz, ale jeśli to zrobię, to wyjdzie z tego pomidorowa z burakówCzytaj dalej
Tydzień w plecy 3: O kinie
Nie wyznaję wiele świętości. Tak naprawdę nie wiem, czy w ogóle jakieś wyznaję. Wiem jednak, że rzeczą dla mnie ważną i specjalną jest kino. Tym razem wybraliśmy się z Kasią na „Brutalistę”. Tyle nagród, brawCzytaj dalej
Tydzień w plecy 2: Bagno
A nie mówiłem? Chwilę po tym jak opublikowałem poprzedni tekst, w którym niedzielę skreśliłem z góry, już przy porannej kawie, pojechałem na cmentarze (o tym zaraz). Chcąc skrócić sobie drogę do jednego z grobów, wbiłemCzytaj dalej
Tydzień w plecy 1: Proch
Tak naprawdę to dwa tygodnie, a dokładniej osiemnaście dni nowego roku, bo dzisiejszy, dziewiętnasty, spisuję na straty już przy kawie. Od razu lepiej smakuje. Gorycz poprzednich dni rozcieńczyła się z mlekiem rozczarowania kolejną dobą. PoprzednichCzytaj dalej
List #11
Jesień uderzyła mnie podmuchem zimnego wiatru w gęstniejącej mgle. Wraz z tą mgłą zgęstniały mi nieco myśli, przez co ponownie, po kilku miesiącach zdobyłem się na napisanie tego, co teraz czytasz. Jest teraz dziwny czas.Czytaj dalej
01.05.2023
Miałem na sobie czarną koszulę, a na szyi koloratkę. Wszedłem do pokoju śledzony przez kamerę i usiadłem w umówionym wcześniej miejscu. Co teraz?, pomyślałem przez chwilę, ale niemal od razu dotarło do mnie, że toCzytaj dalej
List #10
Potem znów siedzę na łóżku i przelatuje prze mnie wiele uczuć, które nie całkiem pojmuję. Potem zabraniam sobie myślenia. Istnieją pytania bez odpowiedzi. — Charles Bukowski Cytat, który Ci wysyłam, zupełnie przez przypadek wpadł miCzytaj dalej
Wycieczka
Pokłóciłem się Emilly. To naiwna istota, ale bardzo ją kocham. W ramach przeprosin zabrałem ją w miejsce, które podobno zawsze chciała odwiedzić – Park Yellowstone. Jeden dzień pieprzonego chodzenia i patrzenia na drzewa kosztował mnieCzytaj dalej
“Trzeba kupić sól”
Czekałem. Nic się nie działo. Czekałem na Boga. Czekałem bardzo długo. Chyba w końcu zasnąłem. — Charles Bukowski, “Z szynką raz!” Było popołudnie. Słońce miało już mętny kolor miodu, ale nadal głaskało ciepłem skórę. StałemCzytaj dalej
Znikanie
Podszedł do mnie po cichu, ukrywając w dłoniach coś niewielkiego. Na jego twarzy malował się uśmiech, mówiący, że zaraz czeka mnie coś, co odmieni moje życie, czego się nie spodziewam, co zburzy mój dotychczasowy świat,Czytaj dalej