Powinno się wprowadzić ustawową – i koniecznie nocną – godzinę otwarcia dla wszystkich sklepów. Korzystaliby z niej ludzie tacy jak ja, widzący w głowie dziesięć sposób na unicestwienie całej kolejki przede mną jednym rogalikiem. CałejCzytaj dalej
Autor: Mateusz Jańta
Tydzień w plecy 43: Bez tytułu
Jestem po targach książki w Katowicach. Nic mi się nie chce. Od siedzenia w pociągach boli mnie już dupa. Ludzie mnie wkurwiają. Jestem przebodźcowany. Pomaga wino. A jeśli wino, to tylko czerwone lub białe, boCzytaj dalej
Tydzień w plecy 42: Człowiek herbata
Z ciepłego do zimnego. Z zimnego do ciepłego. Wiatr. Znów ciepłe. Wiatr. I zimne… To nie mogło się inaczej skończyć. Rozłożyło mnie choróbsko. Pocę się, zarastam, nie przypominam człowieka. Czuję, że wokół mnie nie maCzytaj dalej
Tydzień w plecy 41: Miłość do słowa, nienawiść do wszystkiego
W swojej twórczości staram się używać wulgaryzmów coraz mniej, ale wróciłem wczoraj z targów książki w Krakowie i jedyne co mi wpada na myśl o tym wydarzeniu, to “ja pierrrdole“. Na powyższą arystotelesowską myśl składająCzytaj dalej
Tydzień w plecy 40: Koty
Od kilku lat mapa mojego miasta – ba! mapa Polski – jest dla mnie mapą kotów. To nie jest jeszcze ten etap, że kiedy wychodzę z domu, zastanawiam się, czy iść w prawo, w stronęCzytaj dalej
Tydzień w plecy 39: Pęknięcie
Kiedy zaczynałem pisać i publikować swoje pisanie, po drugiej stronie social mediów pojawiło się kilka osób, które od samego początku mnie wspierały. Udostępniały i lajkowały wszystko, co ja udostępniłem. Kupowały książki, które sam drukowałem, aCzytaj dalej
Tydzień w plecy 38: Afirmujta ludzie, afirmujta!
[…] No więc Kuba Wojewódzki stwierdził publicznie, że „bieda to stan umysłu”. Julia Wieniawa mu przyklasnęła i dodała coś jeszcze o afirmacji, że od zawsze wiedziała, że na wszystko będzie ją stać. Ja natomiast odCzytaj dalej
Tydzień w plecy 37: Rabat na godność
Jutro mam 32 urodziny. Zauważyłem, że po trzydziestce nie myśli się w kategorii „jeszcze chwila i będę miał czwórkę z przodu”, tylko „ile mi brakuje do pięćdziesiątki”. Wolę tego nie liczyć, mimo że prosta matematykaCzytaj dalej
Tydzień w plecy 36: Bieg po upokorzenie
Jak już wspominałem, na moim osiedlu skończyli budowę drogi. Kilka dni temu ją otworzyli, ale ludzie i tak narzekają, bo nie ma sygnalizacji świetlnej i cały remont podobno niczego nie zmienił. To się jeszcze okaże.Czytaj dalej
Tydzień w plecy 35: Przedsmak melancholii
Pada od dwóch dni. W końcu. Łatwiej mi się zasypia i funkcjonuje w dźwiękach kropli rozbijających się o twarze, na które nie chce mi się patrzeć. Postanawiam więc dziś napisać o deszczu, o ulewach, oCzytaj dalej









