U mnie jesień

Nieteraźniejszość. W niej właśnie jestem. Nie znaczy to jednak, że utknąłem w przeszłości lub przyszłości. Oznacza to, że utknąłem, ale nie wiem gdzie. To jakaś szczelina w nieczasie. Najdziwniejsze jednak jest to, że nie jestem tutaj sam. Jesteś tu ty i wszyscy inni też tutaj są. Stoimy otoczeni wysokimi ścianami ciemnoniebieskich skał. Jest ciasno. U szczytu unosi się mgła, albo to niebo jest białe. Tłok. Gwar. Duszno. Drabina. Tak, widzę drabinę. Inni też ją widzą, ale nikt się do niej nie garnie. Podchodzę więc ja. Każdy jej szczebel jest dokładnie zatytułowany. Widzę ich kilka i nie muszę się wspinać, by poznać tytuły wyższych szczebli. Znam je doskonale. Każdy tytuł, to mój pomysł na to, jakie kolejne kroki w życiu wykonać. Wiem, że któryś szczebel może pęknąć po drodze.
Ale do drogi w górę jeszcze mi daleko. Daleko w czasie, którego nie ma. Nie wchodzę po drabinie. Chcę, ale coś trzyma mnie jeszcze tutaj.
Nieteraźniejszość. Utknąłem w niej. Na moich kostkach czuję dłonie. Ściskają mnie i nie chcą puścić. Coś mnie tutaj trzyma. Przestaję się siłować na chwilę. Zasypiam.

Śnią mi się myśli.
Myśli o tym, że tęsknię za czymś, co nigdy nie istniało. Za czymś, co istnieć nie mogło. Albo mogło, ale nie dla mnie.
Śnią mi się pająki na płaczącej wierzbie. Pojawiają się w mojej głowie ostatnimi miesiącami i nie chcą zniknąć. Wierzba płacząca stoi we mgle, a za nią staw. Wokół ścięta trawa, a na niej młoda kobieta siedzi, ubrana w różową zwiewną sukienkę. Kobieta jest piękna, nawet ze łzami, które właśnie jej ciekną.
Pająki na wierzbie płaczącej, a za nimi dziewczyna. Ten obraz łączy mi się z nami wszystkimi. Łączy mi się z bólem, którego dostarcza nam tłum. Czasami zastanawiam się, czy gorzej jest być w tłumie, czy być tłumem. Albo przynajmniej jego częścią. Przecież w każdym z nas tłoczy się jakaś szarość.
Śni mi się zdanie, że nie każdemu była dana dusza. Nie analizuję tych słów. One są i po chwili znikają, by później narodzić się, jako coś innego.
Śni mi się, że chcę być filmem. Nie w filmie, a być nim właśnie. Jego kolorami, fabułą, muzyką. Początkiem i końcem, z napisami, wymieniającymi najważniejsze postaci, które się przeze mnie przewinęły.
Śni mi się szczęście, ulga, spokój.
Śni mi się.
Śni.
__________

Fot. Gabriel, Unsplash.com

Dodaj komentarz