Ludzi jest za dużo za świecie. Wiem, że wejdzie tu ich jeszcze więcej, tak jak pierogów do brzucha w wigilię, jednak stan liczbowy na dziś to po prostu – za dużo. Wybrałem się wczoraj zCzytaj dalej
Kategoria: Codzienność
Tydzień w plecy 32: Ramiona szalonego życia
Dziś nie mam nic do powiedzenia. To również trzeba umieć sobie powiedzieć. Mam dla was za to trochę pięknej poezji. „wiersz dla pucybuta” ślimaki wspinające się na skały w Santa Monica zachowują równowagę; toCzytaj dalej
Tydzień w plecy 31: Festiwale odgrzewanych koteltów
Wyświetliła mi się reklama jednego z nadchodzących festiwali w Polsce. Nie mogę na takie rzeczy już patrzeć. Jedne i te same twarze. Enej ze swoim „dobry deń”, Margaret z całym kiczem, Ewa Bem wkurwiająca swojąCzytaj dalej
Tydzień w plecy 30: “Czy już możemy?”
Leżę i czekam. W moje oczy bije ostre, białe światło, a znieczulenie rozpływa się po wardze, podniebiu, wypełnia dziąsło. Czekam, czekamy. Dentysta opiera się o półkę z narzędziami, a w tle gra przyjazna muzyczka, jakCzytaj dalej
Tydzień w plecy 29: Ostatnia kiełbasa na świecie
Jest 30 minut po północy, kiedy piszę ten tekst. Właśnie wygrałem wojnę z dwoma osami, które wleciały do mojego mieszkania. Wiedziałem, że przy nich nie zasnę. Jestem pewien, że gdy tylko zamknąłbym oczy, podleciałyby doCzytaj dalej
Tydzień w plecy 28: Tulipanowe porno
W zeszłym tygodniu facebook przypomniał mi, że 13 lat temu wyjechałem do Holandii na robotę. Byłem wtedy nastolatkiem świeżo po technikum, zaczytanym i wpatrzonym we wszystko, co napisał i nagrał Wojciech Cejrowski. Jechałem podbić świat,Czytaj dalej
Tydzień w plecy 27: Marsz do ławki
Kiedyś będę musiał się przejść na jakiś marsz. W Polsce jest ich w końcu pełno. Choć samo powiedzenie „przejść się na marsz” ma jakiś nierealny wydźwięk. Skoro idę na marsz, to będąc w drodze naCzytaj dalej
Tydzień w plecy 26: Cisza
Ostatnią rzeczą, jaką chce mi się dzisiaj robić, to pisać ten tekst. Nie jest tak, że nie wiem o czym napisać. Problem tkwi w tym, że wiem i to za dobrze, i jest tego tyle,Czytaj dalej
Tydzień w plecy 25: Ściek
Zainstalowałem sobie Twittera i żałuję. Tak, wiem – Twittera już nie ma, jest X. Ta nazwa jednak podoba mi się znacznie mniej i jest wyraźnym krokiem wstecz w ewolucji języka. Krokiem, a raczej całym wstecznymCzytaj dalej
Tydzień w plecy 24: Wakacyjne Labubu
Zaczęły się wakacje. To słowo wyszło z mojego słownika i z mojej głowy w dniu, gdy ukończyłem obowiązkową edukację. Postrzegam ten czas jako kamień milowy zapętlenia się pewnych informacji. Media maglują, że uwaga z upałami,Czytaj dalej