Ulice miast pełne są martwych serc, które biją jednakowo ze strachu przed nimi samymi i przed tym co mogą, a raczej czego pragną. Uderzam się w pierś. Ty nie bij w ich rytmie. M.
Autor: Mateusz Jańta
“czerwiec”
Staliśmy pod bramą kamienicy. Tam się pożegnaliśmy. To był długi i mocny uścisk. Wróciłem do pokoju. Przecież ona nie wyjechała – mówię – i nadal tu jest. Niektórzy ludzie zostawiają po sobie siebie jeszcze naCzytaj dalej
“Bez-ust-anny”
Dziś już nie zaśniesz. Rozbiorę cię myślą, i ubiorę w słowa. Wsadzę w świat, gdzie nie ma Bogów, systemów, ludzi i logiki. Utrwalę w wersach dając nieśmiertelność. Dziś już nie zaśniesz. Dziś już nie zasnę.Czytaj dalej
“Insomnia”
Codziennie, co wieczór, co oddech, tracimy coś, czego nigdy nie mieliśmy. M.
“Z listów do A.”
…poznałem wiele kobiet, które tylko czekały na piękne słowa. Z kolei tylko garść tych, którym te piękne słowa zawdzięczały istnienie. M.
Bestiariusz myśli #1
Wybiegła z krzykiem na klatkę schodową. Miała siedemdziesiąt osiem lat i w samej piżamie krzyczała żeby ktoś jej pomógł. Zanim doszedłem do drzwi, słyszałem jak jej sąsiadka przekonuje ją żeby się uspokoiła i wróciłaCzytaj dalej
“Nieczas”
Puścimy głośno muzykę żeby zagłuszyć dźwięki świata, którego słuchać nie chcemy. Przyspieszymy, by uciec ludziom, którzy w swoich małych światkach wolno umierają. Swoim szczęściem będziemy innych ranić, a pasją uleczać. A potem? Przecież potem nieCzytaj dalej