Staliśmy pod bramą kamienicy.
Tam się pożegnaliśmy.
To był długi i mocny
uścisk.
Wróciłem do pokoju.
Przecież ona nie wyjechała
– mówię –
i nadal tu jest.
Niektórzy ludzie
zostawiają po sobie
siebie
jeszcze na długo.
M.
Staliśmy pod bramą kamienicy.
Tam się pożegnaliśmy.
To był długi i mocny
uścisk.
Wróciłem do pokoju.
Przecież ona nie wyjechała
– mówię –
i nadal tu jest.
Niektórzy ludzie
zostawiają po sobie
siebie
jeszcze na długo.
M.