Siedzę w pociągu. Za oknem ulewa, las, mgła. Kończy się zima, a ja czuję że we mnie wraca jesień. Szaro-brązowe myśli. Z niewiadomych mi przyczyn wielką ulgę da mi, jeśli napiszę, że ze słowami mamCzytaj dalej
Autor: Mateusz Jańta
List #2
Mam w głowie tyle myśli. To ohydne uczucie. Gdy nie myśli Ci się nic, czujesz się pusty. Gdy myśli za dużo, wiesz, że coś Cię wypełnia, ale nie wiesz co. Przez to wrażenie pustki jestCzytaj dalej
Ciepłość
Rozdział X Tylko nie ona, pomyślałem. – Przyniosłam ciasto – powiedziała, stojąc w progu. – Myślę, że ci zasmakuje. Kto w końcu nie lubi ciepłego, ciepluteńkiego jabłecznika. – Wejdź do środka. Weszła. Szczęśliwa, uśmiechnięta, rozpromienionaCzytaj dalej
List #1
Potrzebuję mieć swój horyzont. Daleko, jak najdalej od siebie. Najlepiej, gdyby mnie otaczał, i gdy odwrócę się w którąkolwiek stronę, będę mógł wziąć głęboki wdech. Mam jednak wrażenie, że niedawno przyszło do mnie w nocyCzytaj dalej
“Musisz umrzeć kilka razy, zanim…”
Wiele miesięcy temu pozwoliłem sobie na śmierć. O śmierci trzeba prosto, czysto, wyraźnie; postaram się. Otóż umarło moje dotychczasowe “ja”. Umarło, chociaż tak naprawdę nigdy nie istniało. Bo w końcu gdybyś miał teraz powiedzieć miCzytaj dalej
Sceny
Są kroki. Moje. Niespieszne, spokojne, pewne. Jeden, drugi, trzeci, aż w końcu godzina kroków. Zmienił się oddech, zmieniły się myśli, ale krajobraz wokół nie. Jak na taśmie. Te same twarze, zdania, zapachy. Nie wiem, czyCzytaj dalej
Znów wróciła. Cała we łzach. Brudna, kłująca, ale jak zawsze piękna pod spodem. Najpierw sprawia, że czuję, a potem śmierć wszystkiego. To nie zabawa!, krzyczę. I nie wiem już, czy to ja piszę słowa, czyCzytaj dalej
Dobrze się przy tobie milczy. O największych problemach, ideach świata, i najmniejszych szczegółach, którymi kruszysz mój mur. Dobrze się milczy przy tobie, bo w tym milczeniu jakimś sposobem słyszymy się najwyraźniej. – Mateusz Jańta
Niezauwidzialność
Nie wiem, co to za miejsce. Siedzę na balkonie starego mieszkania w kamienicy. Jest wieczór, pada lekki śnieg, a ulica trzy piętra pode mną tętni ostatnim życiem, zanim wszyscy znikną, rozejdą się do swoich domówCzytaj dalej
To jak codzienne wpadanie do studni, której głębia ma kolor jej oczu. I długo nie potrafię z niej wyjść. I ona nie chce wyjść ze mnie. – Mateusz Jańta